- Megan, wszystko w porządku? - Spytał Zayn wyjmując mi słuchawki z uszów.
- Tak, a czemu? - Zdziwiłam się.
- Coś cichaś... - Odezwał się Louis.
- Po prostu myślę. Muzyka mi w tym pomaga. - Wyjaśniłam.
- Niech zgadnę... "Daleko mi do perfekcji... Co by tu zrobić, żeby być doskonała?" - Louis.
- Nie. "Co by tu zrobić, żeby mój brat używał mózgu?". Widzisz, jak ja się o ciebie martwię? - ja.
- Spokojnie, kochanie... Kolejny hit, na który czekam od wieków? - Zayn.
- Można tak powiedzieć. Ej, Jo, pamiętasz, jak kiedyś uczyłyśmy dzieciaki z ulicy uczyć tańczyć? - Spytałam przyjaciółki.
- Oczywiście! Fajnie było! - Zaśmiała się.
- Może taki obozik? Nie za drogi dla dzieci i młodzieży? Wy chłopacy byście też mogli się dołączyć... Warsztaty artystyczne z Zayn'em, nauka gry na gitarze z Niall'em, na perkusji z Liam'em, na fortepianie z Louis'em, emisja z Harry'm, nauka tańca ze mną i Jo, surwiwale, pełno konkursów i zabaw... Na przykład... Fajnie by było... - Powiedziałam.
- Zajebiście. - Harry.
- Tak, ale gdzie by się takie coś odbyło? - Liam.
- Gdzieś w lesie, przy jeziorze, żeby był większy fun. - ja.
- Mega pomysł. - Jo.
- To kiedy? - Niall.
- W połowie tych wakacji? - Zayn.
- Tak by było najlepiej, wtedy jest najfajniejsza pogoda. - ja.
- Musimy przebłagać Paul'a. To będzie rewolucja. Przebijemy wszystkich! - Louis.
- Drużyna? - Spytałam.
- Drużyna! - Krzyknęlimy równo.
Dojechaliśmy. Przedstawiliśmy Paul'owi swoje pomysły. Niechętnie się zgodził, ze względu na napięty grafik. Na wakacje zawsze najwięcej jest koncertów i innych takich. No ale cóż... Ważne, że się zgodził. Informacja o obozie szybko się rozpowszechniło.
- Jo musisz, zostać na próbie... - Powiedziałam.
- Czemu? - Zdziwiła się.
- Żebym nie czuła się samotnie... - Wyjaśniłam.
- Właśnie siedzisz w garderobie z 6 osobami. Po za tym pomieszczeniem jest jakieś 100 innych... I ty czujesz się samotnie?! - Zayn.
- Nie rozumiesz mnie i moich problemów! - Krzyknęłam.
- Skarbie, kobieca logika, nie jest ludzka. To inna forma życia... - Zayn.
- Oh, czyli teraz uważasz, że jestem kosmitą? No fajnie... I co jeszcze o mnie myślisz? - ja.
- Kochanie, to nie tak... Po prostu wy kobiety, jesteście zbyt mądre dla mężczyzn... - Zayn zaczął się tłumaczyć.
- Tłumacz, się tłumacz Zayn... - Śmiał się Harry.
- Ale on ma rację. Wy mężczyźni jesteście zbyt głupi, żeby nadążyć za itelektem kobiet. - Jo.
- Nie jesteśmy głupi! - Niall.
- Kwestionujesz moje decyzje? - Jo spojrzała na nas groźnie.
- Okres? - spytał Harry prosto z mostu.
- Nie. - powiedziałam równo z Jo.
- Chłopaki, próba dźwięku, Megan choreografia. - Przyszedł Paul.
- Czuję się znów jak w Liceum... - Zaśmiał się Louis.
- Ta... - Hazz.
- To do zobaczenia, kochanie. - Zayn mnie pocałował.
- Dawno tego nie robiłeś... To źle. - Powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Odeszłam kawałek, ale chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie odwracając.
- Mała przerwa? - Spytał kładąc swoje ręce na moje biodra.
- Hm... Może później... - Uśmiechnęłam się.
- Może później... - Powtórzył i zaczął mnie całować.
- Ej, lepiej chodź, zanim zgwałcisz mi siostrę... - Louis go od ciągnął ode mnie i ciągnął za kołnierzyk, przez co Malik szedł tyłem uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Zobaczymy się później! - Krzyknął Zayn i pomachał. Ja również to uczyniłam.
Weszłam do studia tanecznego. Joanne już się rozgrzewała.
- Hej Megan. - Chris mnie przytulił.
- Siema Chris. Co masz dla mnie dziś ciekawego? - Spytałam choreografa.
- Dużo tańca. - Zaśmiał się.
- No ja myślę. - Ja również.
- Mała rozgrzewka i bierzemy się do roboty. - Chris.
Po chwili układaliśmy idealny układ, a w sumie układy, bo było ich więcej. Wygłupiałam się, bo w końcu taniec to zabawa!. Po 4 godzinach, biegłamy na próbę dźwięku. Nowe piosenki są już gotowe. Zajebiście! Tylko szkoda, że ciągle mijam się z Zayn'em... No cóż... Takie podjęliśmy decyzje...
***
Stoję na scenie. Wszystkie światła zgaszone. Tylko ja... Zespół się nie liczy. Melodia dociera do moich uszów, światła zapalają się i są skierowane na mnie. Zaczęłam tańczyć i śpiewać. Rozbawiam fanów moją improwizacją...
Po kilku piosenkach zakończyłam. No może nie dokońca...
- Kochani... Czas na ostatnią piosenkę... Ale nie w mojej karierze, chyba że chcecie... - Zaśmiałam się do mikrofonu.
- NIE! - Usłyszałam jednogłośną odpowiedź fanów.
- Okay... Więc zapraszam na scenę ONE DIRECTION! - Zapowiedziałam i już po chwili cała piątka znalazła się obok mnie.
Zaczęliśmy śpiewać naszą piosenkę i zeszliśmy ze sceny. Niesamowity wieczór. Zayn chwycił mnie na panienkę.
- Puść mnie wariacie. - Śmiałam się.
- Kocham cię, wiesz? - Powiedział.
- Ja ciebie też... - Powiedziałam zwieszając ręce na jego szyi. Zayn przybliżył do mnie swoją twarz i zaczął namiętnie całować.
- No weźcie, jesteście obleśni! - Harry.
- Mam ochotę wydłubać sobie oczy. - Louis.
- Idioci. Dobrze, że się kochają, albo było by niezręcznie i dziwnie, bo Meggie miałaby myśli samobójcze, a Louis przez to chciałby ukatrupić Zayn'a... - Liam.
- A po za tym, jak się zakochacie, to wszystko odszczekacie. - Niall pocałował Jo.
- Mam dziewczynę! To Harry jest samotny! - Louis.
- Ale ty jęczysz, razem z nim. - Liam.
- No właśnie! - Harry.
- Afterek? - Spytałam.
- Domek. - Zayn.
- Nie odczuwasz zmęczenia Megan? - Harry.
- Jakoś nie... Nie dzisiaj... - wyjaśniłam.
- Dziwadło! - Wszyscy.
_________________________________________________________
Hejo! Smutno mi, iż nie było 7 komentarzy, no ale cóż... trudno się mówi, żyje się dalej. publikujcie tego bloga, komentujcie i wgl. piszczie co powinnam zmienić, do dodać, a co ująć itp... może coś wam nie pasuje? możecie swoje skargi wysyłać na e-mail >>> officialmayxx@gmail.com na gg >>> 44895889 w komentarzach, albo gdzieś indziej. w zakładce moje i wasze blogi są linki :)
see ya!
<4
May xx
- NIE! - Usłyszałam jednogłośną odpowiedź fanów.
- Okay... Więc zapraszam na scenę ONE DIRECTION! - Zapowiedziałam i już po chwili cała piątka znalazła się obok mnie.
Zaczęliśmy śpiewać naszą piosenkę i zeszliśmy ze sceny. Niesamowity wieczór. Zayn chwycił mnie na panienkę.
- Puść mnie wariacie. - Śmiałam się.
- Kocham cię, wiesz? - Powiedział.
- Ja ciebie też... - Powiedziałam zwieszając ręce na jego szyi. Zayn przybliżył do mnie swoją twarz i zaczął namiętnie całować.
- No weźcie, jesteście obleśni! - Harry.
- Mam ochotę wydłubać sobie oczy. - Louis.
- Idioci. Dobrze, że się kochają, albo było by niezręcznie i dziwnie, bo Meggie miałaby myśli samobójcze, a Louis przez to chciałby ukatrupić Zayn'a... - Liam.
- A po za tym, jak się zakochacie, to wszystko odszczekacie. - Niall pocałował Jo.
- Mam dziewczynę! To Harry jest samotny! - Louis.
- Ale ty jęczysz, razem z nim. - Liam.
- No właśnie! - Harry.
- Afterek? - Spytałam.
- Domek. - Zayn.
- Nie odczuwasz zmęczenia Megan? - Harry.
- Jakoś nie... Nie dzisiaj... - wyjaśniłam.
- Dziwadło! - Wszyscy.
_________________________________________________________
Hejo! Smutno mi, iż nie było 7 komentarzy, no ale cóż... trudno się mówi, żyje się dalej. publikujcie tego bloga, komentujcie i wgl. piszczie co powinnam zmienić, do dodać, a co ująć itp... może coś wam nie pasuje? możecie swoje skargi wysyłać na e-mail >>> officialmayxx@gmail.com na gg >>> 44895889 w komentarzach, albo gdzieś indziej. w zakładce moje i wasze blogi są linki :)
see ya!
<4
May xx