środa, 9 kwietnia 2014

22. The Ellen Show. Cz.3. + przeczytajcie notkę pod rozdziałem!!!

*Następnego dnia. 6 rano*
Obudził mnie mój upierdliwy budzik w telefonie. Nie byłam wstanie podnieść się i go wyłączyć, dlatego swoją głowę schowałam pod poduszkę.
- Wstawaj śpiochu. Za półtorej godziny musisz być u Ellen. - Budził mnie Zayn.
- Cholera... - Przeklnęłam pod nosem i ruszyłam do łazienki. Wzięłam długi gorący prysznic, po czym przyszła do mnie Lou.
- Hej. - Powiedziała.
- Cześć. To co dziś dla mnie masz? - Spytałam.
- Ubierz TO. - Dała mi ubrania. Po przebraniu się w garderobie wróciłam do blondynki, a ona umalowała mnie i delikatnie polokowała moje włosy.
- Cholerne obcasy... - przeklinałam pod nosem.
- To po co je zakładałaś? - Spytał Zayn.
- Bo są śliczne. - Powiedziałam.
- Nigdy nie zrozumiem logiki kobiet... - Zayn.
- Gotowe. - Powiedziała Teasdale.
- Dziękuję. Jak zawsze idealnie. - Przytuliłam ją.
- Za to mi płacicie. - Zaśmiała się.
Czarnym vanem pojechaliśmy do studia, gdzie miało się odbyć The Ellen Show. Sama Ellen czekała już na mnie siedząc na jednym z foteli.
- O cześć! Jesteś! Jak tam? Siadaj! - Przywitała mnie.
- Wszystko dobrze. A u ciebie? - Usiadłam na miękki fotel.
- Również... Powiedz szczerze, denerwujesz się przed występem w telewizji na żywo? - Spytała.
- Może trochę... Tak ociupinkę... - Uśmiechnęłam się.
- Za 30 sekund wchodzimy na antenę! - Ogłosił producent.
- No nic... Powiem ci tyle, że nie masz się czego bać. Pytania, które przygotowałam nie są aż tak straszne. - Powiedziała Ellen.
- Za 3... 2... I... - Do moich uszu dorarły oklaski. To był znak, że jesteśmy na antenie.
- Witam wszytkich! Jak wadomo, jestem Ellen, a to jest THE ELLEN SHOW! Dziś jest z nami specjalny gość, Megan Tomlinson! Brawa dla niej! - Ellen.
- Cześć wszystkim. - Ja.
- Megan... Powiedz nam... Lubisz Los Angeles? - Ellen.
- Kocham. Jest tu wspaniale... Plaże, krajobrazy... Wszystko jak ze snu. - Ja.
- Dobra odpowiedź. Jak twoja kariera? Rozwija się bardzo szybko... - Ellen.
- Tak to prawda. Jest wspaniale, ale jest mnustwo pracy, koncerty, sesje zdjęciowe, kompozycja nowych piosenek i melodii, wywiady, trasy... Mimo to nie narzekam. Jest przy tym wszystkim dużo zabawy... - Ja.
- A co z One Direction? - Ellen.
- Są czarujący i... Zdecydowanie nie obliczalni. Typowi chłopacy. Ale przynajmniej są naturalni... - Ja.
- A jak długo jesteś z Zayn'em? - Ellen.
- 5 miesięcy. - Ja.
- Dobrze się między wami układa? - Ellen.
- Jak w bajce. Reszta zespołu się z nas śmieje, bo jesteśmy nierozłączni. Na próbach, koncertach, na zakupach... - Ja.
- Wybacz, ale muszę nawiązać do twojego wyglądu. Przeglądałam twojego Twitter'a, a konkretnie tweety wysłane DO ciebie od fanek, a właściwie od hejterów. Padają różne epitety o tobie... Co o tym myślisz? - Ellen.
- Tak w sumie nie obchodzi mnie opinia innych. Z psychologicznego punktu widzenia, to ci, którzy hejtują po prostu zazdroszczom osobom publicznym ich sukcesu. - Ja.
- Najpierw fioletowe włosy i rockowy image, później wyluzowana blondynka, a teraz elegancka brunetka? Jak to z tobą jest? - Ellen.
- Każdy kto mnie zna, np. Zayn, Louis, moja przyjaciółka Joanne, albo Harry, Liam, czy Niall mogą o mnie powiedzieć, że szybko zmieniam style ubioru. Jednego dnia mogę być na "NIE" na szpilki, a następnego mogę je kochać... Róznie z tym bywa... - Ja.
- Słuchaj, wiele osób twierdzi, że jesteś jak mieszanka gwiazd. Ruchy jak Shakira i Beyonce z nutką Michael'a Jacksona, seksowna jak Rihanna, utalentowana jak Cher i Aguilera, orginalna jak Lady GaGa i Katy Perry, a szalona i roztańczona jak Miley Cyrus i Selena Gomez. Mówią też o tobie D.D. Lovato, czyli Druga Demi Lovato. Jak ci z tym? - Ellen.
- Powiem szczerze, że schlebia mi to. Shakira i Beyonce to już legendy, głównie przez ich muzykę. Michael Jackson... Król Popu nigdy nie umrze. Od dziecka byłam wychowywana na jego muzyce, często z bratem tańczyłam do jego piosenek, naśladowaliśmy jego charakterystyczne ruchy i to jego wysokie "Ow!". Cher to również legenda, również na jej Rock'u się wychowywałam,  jest moim wzorem do naśladowania jak Christina, Demi i Rihanna. Riri nigdy nie dorównam pod względem wyglądu, a Miley i Sel nauczyły mnie, że trzeba cieszyć się życiem, bo nie wiadomo kiedy się skończy, może jeszcze dziś, jutro, pojutrze, za miesiąc, nikt tego nie wie. A co do Katy i Gagi, to one mnie nauczyły, że trzeba być orginalnym, jeśli chce się coś osiągnąć i chce się być zapamiętanym, za to Demi pokazała mi w pewnym sensie, że trzeba być sobą, że nie warto się przejmować plotkami, hejtami czy innymi takimi. Po prostu trzeba mieć to gdzieś. - Ja.
- Masz jakieś doświadzczenie z Hejterami? - Ellen.
- Tak. I to ogromne. Cały czas mnie hejtują, nie robi to na mnie żadnego wrażenia, bo uważam, że to jest nudne i wszystkie hejty się powtarzają a oni myślą, że zdołują mnie... Błąd. - ja
Ellen zadała jeszcze kilka pytań, zaśpiewałam piosenkę i wróciliśmy do hotelu.
_____________________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam!!! Przez mój głupi telefon i rozdziały, które były na nim zapisane, nie były na laptopie i sam zrobił aktualizację w tel i usunął rozdziały na blogerze z którego kożystam na laptopie! Przepraszam!
I do FuckingDreamer >>> Napisz do mnie na GG (44895889), jestem albo na niewidoczym, albo na dostępny, więc pisz i najwyżej wszystko obgadamy co i jak :)
May xx

5 komentarzy:

Szablon by Selly